Malwa
Właścicielka Stajni
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:11, 12 Maj 2008 Temat postu: Proces zajeżdżania (4 lata) |
|
|
Magnum ma już cztery lata! Jak ten czas szybko leci. Mogę śmiało powiedzieć, że ją zajeździłam. Problem z dosiadem i łydką prawie całkowicie przeminął - ćwiczyłyśmy to codziennie, nagradzałam ją sowicie za postępy. Nasza praca nad tym polegała pop prostu na stosowaniu tych pomocy jak najczęściej. Choć może koła od samej łydki jeszcze się nie udają, to start, zatrzymanie, zmniejszenie lub zwiększenie tempa od dosiadu mamy w jednym kopycie.
Jak miło było przyzwyczaić się wreszcie do folii, puszek i innego dziadostwa świata ludzi Na początku klacz reagowała na szelesty stresem - płoszyła się, czasem nawet wspinała. Jednak któregoś dnia ciekawość wzięła górę i podeszła do foli, nie odskakując. Trąciła kopytem. Następnego dnia - pyskiem. Trzeciego przeszła się po niej, a po tygodniu już biegała po padoku z folią nie tylko na grzbiecie, ale i w zębach. Z puszkami było podobnie, ale musiałam ją zachęcać. Potem już szło gładko - przywykła.
Kiedy muskam ją po klatce, ustępuje. Po zadzie - zrobi zwrot i tak dalej. Moc jeża. Myślę, że niedługo postaramy się pracować z grą w sugestię. Magi powinna sie tego szybko nauczyć.
Coraz częściej ćwiczymy jazdę na szybkość. Niedaleko jest długa, prosta szosa, udeptana i bez kamieni. Tam rozwijamy prędkości. Klacz jest naprawdę szybka, ma kondycję i wyraźne, choć delikatne mięśnie. Jeszcze nigdy pode mną nie spłoszyła się tak, by przejść w cwał. Myślę, że to dobrze - nie jest skłonna do rozwijania takich prędkości sama z siebie. Kiedy w kontrolowanych warunkach szybko galopujemy, staram się tego pilnować - nie chcę, by doszło do tego tak szybko. To nie folblut Mimo to jesteśmy teraz na liście uczestników wyścigu dla amatorów. Myślę, że tam, na prawdziwym torze, Magnum naprawdę pokaże, no co ją stać.
Nadal nie muszę jej zachęcać, by za mną chodziła. Robi to sama z siebie. Ale wyczuwa, kiedy ma zostać i zostaje. Ta końska intuicja
Przy czyszczeniu już znikł ślad kłopotów - pozwala na wszystko, podaje nogi. Ale muszę ją co jakiś czas "zagadywać" bo się nudzi. Ona nie nudzi sie tylko w biegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|