Malwa
Właścicielka Stajni

Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:16, 01 Kwi 2008 Temat postu: Trening skokowy Topoli w towarzystwie Triny |
|
|
Czas: 1,5 godziny
Data: 19 lipca
Pogoda: gorąco (34 stopnie), bezwietrznie, minimalne zachmurzenie
Miejsce: roud-pen, półhala
Trener: Malwa
Cel treningu: Poprawa techniki skoku na poziomie LL w skokach.
PRZEBIEG TRENINGU
Przed Treningiem
Bardzo mnie martwi sztyność klaczki. Topola skacze, jakby była przywiązana do drąga. Mam zamiar przywrócic jej swobodę. Przyszłam po nią do boksu. Zwykle się cieszy się na mój widok, ale tym razem byla zajęta - spędzała czas z innymi klaczami i z Trinity. Z jej lewej strony była Fatamogana, z prawej Bota z Wija na grzbiecie, nieco dalej Milka i Marzena, a po korytarzu biegały kury. To częste zjawisko w naszej stajni - zwierzaki się lubią, a że jest ich mało - razem spędzaja czas w stajni. Ale będą miały jeszcze czas na pogaduszki - nas czeka teraz praca. Więc wyrowadziłam wszystkie zwierzaki na pastwisko, nawet kury poszły - lubią to, bo to ciekawsze jak kurnik. Ja natomist zabrałam Topolę i Trinny na round-pen.
Rozgrzewka
Na round penie ustawiłam dwie przeszkody - kopertę i stacjonatę - oraz cztery drągi. Skoki na loży przydadzą się klaczy - bez jeźdźca będzie jej łatwiej. Trinity zostawiłam obok okręgu, by mogła sobie popatrzeć. Skakała bez zrzutek, ale trochę sztywno. Jednak chyba lepiej, niż na parkurze. Potem było już naprawdę widocznie lepiej, ale nadal nie doskonale. Na tym zakończyłam rozgrzewkę.
Trening właściwy
Pozabierałam drągi i przeszkody na półhalę. Tam ustawiłam parkur, jaki kiedyś zrobiła FITF - ma on ciekawy układ, dobry dla Topoli.
Skakała nieźle. Juz mniej sztywno, jak przedtem. Myślę, że uda nam się wyplenic tę wadę. Trinny była zaciekawiona, wodziła za matką oczami. Uznałam, że warto włączyć ja w trening. Ustawiłam placz treningowy, z dużą ilością drągów.
Postanowiłam zacząć od szeregu drągów. Topola chodziła pewnie, nawet ze znudzeniem. Zachęciłam Tinny,by poszła za nami. Kroczyła z wielkim zainteresowaniem, wysoko podnosząc nogi, w najwyższym spokoju i skupieniu. To był stęp w najwiekszym zebraniu. Chyba jej sie to spodobało. Na zakręcających drągach szła już nieco szybciej, ale nadal stepem. Potem była niska koperta. Topola ją skoczyła i idzie dalej, ale jej potomkinia nie zachowałaby się tak przyziemnie, jakim jest obchodzenie przeszkody. oparła się o drągi by je zrzucić i iść dalej. Niestety, wtedy Topola najeżdżała na mur. Niespodziewnany dźwięk zrobił swoje - wyłamała, a ja, równie niespodziewanie przeleciałam jej przez szyję. Z wielkim hukiem znalazłam się na ziemi. Nic mi się niestało, więc wstałam, otrzepałam sie i podeszłam do klaczki. Obok stała Trincia, czekając na kolejne rozrywki. Wsiadłam na Topole, cofnełyśmy i najechałam ponownie. Topcia skoczyła wyjątkowo, jak na siebie, płynnie, choc nadla nie doskonale. Dalej obyło się bez przykrych niespodzianek, jedynie Trinny zchyliła głowę i przeszła pod dragiem stacjonaty.
Rozluźnienie i zakończenie treningu
Na zakończenie pokłusowałam na Topoli i poszłyśmy do stajni. Po czyszczeniu wypuściłam klacze na pastwisko.
PODSUMOWANIE
Trening oceniam jako: dobry
Co udało się zrobić: poprawić technikę skoku Topoli, przyzwyczaić Trinity do pracy
Czego nie udało sie zrobić: skakać nieco bardziej płynnie
Nad czym jeszcze będziemy pracować: nad techniką skoku Topoli i przyzwyczajaniem Trinity do pracy
Post został pochwalony 0 razy
|
|