 |
WSR Du Weldenvarden (Fuksja) Wirtualna Stajnia Rysunkowa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malwa
Właścicielka Stajni

Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:40, 29 Sie 2007 Temat postu: Trening skokowy w klasie L |
|
|
Czas: 1 h
Data: 29 sierpnia 2007, wieczór
Pogoda: ciepły wieczór
Miejsce: półhala
Trener: Malwa
PRZEBIEG TRENINGU
Przed Treningiem
Przyszłam do boksu klaczy ze sprzętem. założyłam jej siodło i ogłowie i kolorowy komplet czaprak-owijki. Zrobiłam krok do tyłu i stwierdziłam, że wygląda wspaniale. Miałam wtedy na sobie pasek o takim samym wzorze - ma on długą historię, nie będę jej teraz opowiadać. W stajni lampu były już zapalone, był wczesny wieczór. Na dworze było jeszcze jasnawo, ale już zaczynało się ściemniać. Ja jakąś godzinkę będzie zupełnie ciemno, wtedy skończę trening.
Wyprowadziłam klacz z boksu i na korytarzu wsiadłam na nią ze schodków - nie chciałam jej obciążać na strzemieniu. Kłusem wyjechałyśmy ze stajni, potem przeszłam w galop zebrany i pojechałyśmy do półhali.
Rozgrzewka
Zapaliłam światła i zabrałam się za rozgrzewanie Topoli. Trochę stępa, kłusa, ósemki, wężyki, okręgi... Po kwadransie zakończyłyśmy rozgrzewkę. Jak przed treningiem przyniosłam przeszkody, folię i trochę wody w wiadrze.
Trening właściwy
Rów z wodą zrobiłam z folii - zrobiłam płytkie zagłębienie w piasku, wyłożyłam folią i zalałam wodą. Tak powstał prowizoryczny rów.
Ustawiłam się z klaczą na starcie i zabrałyśmy się za skakanie. Topola skakała bez zrzutek, ale nadal trochę stywno... Przyszła pora na rów. Topcia nie boi się wody, skakała już w wodę w crossie. I tym razem się udało - skoczyła, bez problemów, nie dotkneła tafli. Dalej też było dobrze, jednak na stacjonacie była zrzutka. Topa się zdenerwowała i wyłałamała przed murem. Najechałam ponownie i już skoczyła, jednak otarła kopytami o przeszkodę. Zaczełam parkur ponownie i wszystko szło dobrze aż do triplebaru - klacz się zawachała, ale skoczyła. Potem znów bez problemów.
Rozluźnienie i zakończenie treningu
Nawet się nie zorientowałam, a zrobiło się ciemno. Rozstępowałam ją i zeskoczyłam. Jutro też będę z nią ćwiczyć. Zabrałam przeszkody w róg hali, potem zabrałam się się za rów. Chwyciłam rogi foli i zebrałam wszystkie cztery w jednej ręce tworząc worek. Wrzuciłam go do wiadra i poszłam do Topoli. Odpiełam wodze i wyjełam jej wędzidło z pyska.wróciłam po wiadro i razem wyszłyśmy z półhali. W jednej ręce niosłam wiadro, w drugiej wodze i wędzidło. Po drodze do stajni wylałam wodę na pastwisko.
W stajni rozsiodłałam Topolę i zaniosłam jej sprzęt do szafki. Zamknełam ją w boksie, bo dziś juz konie nie wychodzą na pastwisko i poszłam na górę.
PODSUMOWANIE
Trening oceniam jako: b. dobry
Nad czym jeszcze będziemy pracować: Nad techniką skoku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|