Malwa
Właścicielka Stajni
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:40, 24 Kwi 2008 Temat postu: Jazda dla utrzymania kondycji i utrwalenia więzi ze mną |
|
|
Fugita stała uwiązana na korytarzu, dumnie i prosto. Jakby mówiła: patrzcie tylko na mnie - ja jestem przecie piękna!
Na barierce i drzwiach boksu wisiało pełno sprzętu i innych takich. Wziełam prezenterkę, uwiąz oraz napierśnik - zdobione frędzlami, czerwono-żółty komplecik. Piękny, a najpiękniejszy tylko na Fugicie.
Założyłam jej prezenterkę i napierśnik - nie reagowała, zna to dobrze z wystaw. Dopięłam uwiąz i wyprowadziłam ja na padoczek. Chciałam zobaczyć, jak się prezentuje.
Stójkę ma mistrzowską. No, w każdym razie dla mnie. Dla mnie jest najpiękniejsza. Tylko Botanika (forever... [*]) mogła się z nią równać w moich oczach. Choć Magi, Bakalie, Tra i moje ogiery także są piękne, to Temp jest piękna... w inny sposób.
W kłusie płynie, w stępie poważnie stąpa, galop aż przyciąga oko. Do tego taka spokojna. Czteroletnia, ale spokojna.
Osiodłałam ją i włożyłam tranzlekę. Tempus zawsze działała na wędzidle gumowym, czasem na klasyku, na którym jest równie opanowana. Na dziś wybrałam gumę.
Na początek tylko stępowałyśmy. Już wcześniej jej dosiadałam, i już wtedy stwierdziłam, że klacz jest bardzo wygodna.
Po dziesięciu minutach stępa, przy którym baczyłam na pracę całego ciała, łydką przeszłyśmy w kłus. Zrobiłam koło od samej łydki - nie od razu załapała, musiałam wspomóc palcatem, ale wtedy już poszła.
Fuga umie się ładnie zatrzymywać z kłusa. To duży plus. Na pokazie, kiedy będzie prezentowana w tym chodzie, zatrzyma się bez taktów ze stępa.
Tefu ma ładne przejścia stęp-kłus, kłus-galop i odwrotnie. Wystarczy krótka komenda.
Mimo to nie jest idealna. Z kołami od łydki ma kłopoty, co można wyplenić, ale to wymaga pracy obu stron. Z tym nie będzie kłopotów - ona się angażuje. Ma tez kilka drobnych problemów, ale, biorąc pod uwagę jej wiek, można się tym nie przejmować. Nie za bardzo rozumie zatrzymanie od dosiadu.
Po galopie pobawiłyśmy się w pasażera (w kłusie). Mogę wykluczyć nieskrętność - robiła sama z siebie wężyki, koła (a od łydki nie potrafi, to ci sprytna).
Jestem zadowolona. Po pierwszej jeździe byłam, ale wtedy nie dostrzegłam wszystkich braków w jej umiejętnościach (niewielkich, ale zawsze). Ani trochę nie żałuje, że ją wzięłam. Zwłaszcza teraz, kiedy dobudowałam biegalnię w NMP (może ją tam wstawić?).
Post został pochwalony 0 razy
|
|