Av.
Pensjonariuszka
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:57, 01 Mar 2009 Temat postu: Lonża na wypinaczach |
|
|
Av poprosiła mnie o przelonżowanie Chiller, więc weszłam do stajni WSR Lawenda i poszłam szukać fiordinga. Klacz stała na padoku, więc sprowadziłam ją i przyczepiłam przy jej boksie. Pobiegłam po sprzęt, który będzie mi potrzebny i zaczęłam szorować klaczkę. Była bardzo brudna, ponieważ dzisiaj było wielkie błoto. Po trzydziestu minutach, gdy klacz była już czysta założyłam jej owijki na nogi, a potem ogłowie. Na grzbiet położyłam czaprak, a na to pas, który po chwili podpięłam. Przyczepiłam wypinacze, ale bardzo luźno, a następnie podpięłam lonżę. Wzięłam bat i razem z Chiller ruszyłyśmy do krytego round-pena.
Gdy już tam doszłyśmy rozwinęłam lonżę i dałam sygnał do stępa. Klaczka szła energicznie, z impulsem. Po kilku minutach podciągnęłam pas i skróciłam wypinacze o dziurkę. Po zrobieniu kółka dałam sygnał do zakłusowania. Klacz ruszyła ładnym, pośrednim kłusem. Zaczęła angażować ładnie zadek, sama z siebie, nawet nie musiałam jej przypominać, a ni pilnować. Po kilku okrążeniach podciągnęłam jeszcze o dziurkę wypinacze i zmieniłam strony. Chwile stępa i z znowu kłus. Klaczka szła w bardzo ładnym ustawieniu, cud, miód i orzeszki poprostu. Popędziłam ją, aby wyciągnęła kłus - zrobiła to świetnie. W tym czasie przyszła Av zobaczyć jak pracuje fiordka. Poprosiłam ją, żeby ustawiła mi 2 drągi na okręgu. W tym czasie, co Av to robiła, dałam chwilę wytchnienia klaczce. O dziwo nie była wcale zgrzana. Gdy drągi były gotowe cmoknęłam i klacz ponownie ruszyła kłusem. Na drągi najechała ładnym, kłusem, przeszła je bez żadnej zmiany tępa. Pochwaliłam ją i kazałam zrobić jej jeszcze kilka takich okrążeń, po czym zmieniłam stronę. Chiller zrobiła to odrobinę gorzej, ale nie było źle. Najechałyśmy jeszcze kilka razy, żeby utrwalić to i zwolniłam klacz. Av sprzątnęła drągi, a ja cmoknęłam. Klacz ruszyła kłusem, po czym ja jeszcze raz cmoknęłam. Chiller wystrzeliła szybkim galopem. Głosem uspokoiłam klacz, po czym ona zwolniła. Chiller ma ładny, okrągły galop, chwytający za oko. Po kilku okrążeniach zmieniłam strony i znowu dałam sygnał do galopu, tym razem ze stępa. Klacz ruszyła ładnym, umiarkowanym już galopem. Szła z ładnie podstawionym zadem. Po kilku okrążeniach zwolniłam ją do kłusa, a po chwili do stępa. Po czym dziesięć minut stępowaliśmy na jedną stronę i pięć na drugą.
W trójkę wyszliśmy z lonżownika, ale Av poszła do swojego domu, a ja z Chiller pod jej boks. Tam rozebrałam klacz i założyłam derkę polarową aby odparowała. Chwaląc idealne zachowanie na lonży poszłam odnieść sprzęt.
By Nirvana
Post został pochwalony 0 razy
|
|