Słojo.
Pensjonariuszka
Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznaniowo
|
Wysłany: Nie 17:11, 01 Mar 2009 Temat postu: Przyjazd do VV |
|
|
Jechaliśmy długo. Naprawdę długo. Zatrzymywaliśmy się kilka razy na stacjach benzynowych i sprawdzaliśmy jak się czuje Trimaran. W końcu ukazała nam się Vis Vitalis. Odetchnęliśmy z ulgą na myśl o rozprostowaniu kości i o końcu podróży. Carmabelle przywitała nas otwierając bramę stajni. Zaparkowaliśmy i otworzyliśmy rampę. Trimaran odwrócił się i zarżał przeciągle. Weszłam do niego, odwiązałam uwiąz i kiedy otworzono przedziałkę zaczęłam powoli wyprowadzać wałacha. Cofał się powoli i ostrożnie, podnosząc wysoko nogi w ochraniaczach transportowych, które pożyczyła nam poprzednia właścicielka. Kiedy szczęśliwie i bez wypadków opuściliśmy przyczepę przeszłam dookoła parkingu kilka kółek z koniem. Po czym Carma zaprowadziła nas na wybieg, gdzie wypuściliśmy Trimarana. Pobiegł rozradowany możliwością wyszalenia się.
Przeniosłam sprzęt do siodlarni, a trochę tego było, chociaż nie mamy zbyt dużo. Na siodło czekał już podpisany imieniem Trimarana wieszaczek, tak samo z ogłowiem. Dostaliśmy nawet swoją szafkę gdzie wrzuciłam resztę rzeczy. Poszłam potem zaznajomić się z pozostałymi końmi: Wezuwiuszem Drugim, Flamingiem i Holendrem. Zorientowałam się, że to prawdziwie męska stajnia, przynajmniej na razie. Obejrzałam lokum przygotowane dla Trimarana i wyszłam przed stajnię. Przyczepa odjechała, a my stałyśmy patrząc na szczęśliwego konia, który biegał, skubał trawkę i rżał co chwilę.
Poszliśmy do domku Carmy i z okna obserwowałyśmy wałaszka, popijając herbatę. Kiedy zrobiło się ciemniej ściągnęłam Trimka z padoku i zaprowadziłam do boksu. Oj, ile tam było przywitań, rżenia, wąchania. W końcu, kiedy wszystkie konie się uspokoiły wyszłam ze stajni, zadowolona, że Trimaran znalazł nowy, szczęśliwy dom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|